Finał „ŚOPW” wywołał burzę. Widzowie nie mieli litości dla uczestników
Po finale w sieci momentalnie zaroiło się od opinii, często ostrych, mocnych, pisanych pod wpływem emocji. Komentujący nie kryli ani rozczarowania, wzruszeń, a nawet złości na uczestników, którzy na oczach całej Polski mierzyli się z konsekwencjami ślubnego eksperymentu.
Kaja i Krystian. „Jedna wielka lipa” i milczenie po finale
To właśnie ich decyzja była jedną z najbardziej wyczekiwanych. Widzowie, którzy śledzili relację Kai Tokarskiej i Krystiana Plaka, nie spodziewali się spektakularnego happy endu i oczywiście się go nie doczekali. Oboje uznali, że ich małżeństwo nie ma przyszłości. W finale padły gorzkie słowa i wzajemne pretensje, a relację podsumowano bez ogródek jako „jedną wielką lipę”.
Po ostatecznej decyzji zerwali ze sobą kontakt. — „Nie miałem kontaktu z Kają od momentu pożegnania się w dniu decyzji” — przyznał Krystian. — „Jakby chciał, to by się odezwał. Ja jakbym chciała, to też bym się odezwała” — odpowiedziała Kaja. Bliska Kai nie ukrywała, że liczyła na symboliczną rozmowę kończącą tę historię. — „Ja po cichu liczyłam, że może on będzie chciał po prostu z nami pogadać… żeby przedyskutować i oczyścić atmosferę” — mówiła.
Internauci nie mieli dla tej pary litości. W komentarzach pojawiały się opinie, że para „pozabijałaby się”, gdyby nie rozwód. W sieci można było przeczytać m.in.: „Oboje siebie warci. Strasznie męczący ten sezon”, „Kaja jak najdalej od tego typa…”, „Już po rozwodzie, a ten nadal obgaduje”, „Dziewczyny dobre — nadal nie wiemy, co on słyszał i w śmiech. Nie zaprzeczyły, że nic złego nie mówiły, widocznie dużo tego było”.
Kasia i Maciej. Spokój, zaufanie i niespodziewana rezygnacja
Na zupełnie innym biegunie znaleźli się Kasia Zawidzka i Maciej Walkowiak. Ich relacja rozwijała się bez większych napięć. Widzowie obserwowali parę, która stawia raczej na naturalność i codzienną bliskość niż na dramatyczne zwroty akcji.
W jednym z ostatnich odcinków pojawiła się jednak informacja, która mogła wstrząsnąć eksperymentem — Maciej zrezygnował z udziału w programie. Ekspertka zapytała go: — „Po mojej ostatniej wizycie zrezygnowałeś z udziału w eksperymencie. Co się stało? Co to oznacza?”. Odpowiedział krótko: — „Jakby zamknąłem już to i nie chcę o tym mówić, bo to jest bez sensu. Po prostu wyglądało to inaczej, niż sobie wyobrażałem”. Dopytywany o kulisy decyzji, ujawnił jedynie: — „Nie podobały mi się pytania, które dostawałem i nie podobały mi się niektóre nieszczere wypowiedzi albo nieszczere zachowania”.
Mimo tej rezygnacji para nie tylko przetrwała kryzys, ale zdołała umocnić wzajemne zaufanie. Widzowie byli zachwyceni ich spokojem i autentycznością. Komentarze były wyjątkowo zgodne: „Fajna i miła kobieta… życzyć im szczęścia”, „Ale się cieszę, że wam wyszło”, „Kasieńko i Maćku dużo szczęścia i miłości wam życzę. Jesteście super parą”, „Aż łezkę uroniłam… widać miłość”.
Karolina i Maciej. Widzowie pełni wątpliwości
Trzecia para finału – Karolina i Maciej – od początku budziła mieszane reakcje. Ostatnie odcinki pokazały ich jako duet dużo rozmawiający o wartościach, celach życiowych i różnicach, które nie zawsze łatwo było pogodzić. Kiedy w finale padły decyzje, w internecie pojawiła się lawina ocen. Jedni byli zaskoczeni, inni od początku wątpili, że ta relacja przetrwa próbę czasu.
„Tego się nie spodziewałam”, „Długiej relacji im nie daję!”, „Biedna dziewczyna potraktowana jak dziecko bez własnej woli…”, „Współczuję kobiecie. Jakby z robotem planowała życie. Wyuczone wszystko. Jak to mówi klasyk: czas pokaże…” – komentowali widzowie.